|
Sebastian Kasia Jakub
W mroźny, styczniowy poranek przyjechałem do moich zleceniodawców pełen obaw. Najmłodszy w rodzinie, kilka dni wcześniej skończył rok i trzeba mu przyznać, żywotność, ilość energii jaką posiadał, była oszałamiająca. Wiedziałem, że jest to duże wyzwanie, i oczekiwania wobec mnie są wysokie. Ale podjąłem się tego wyzwania, postanowiłem, że dam radę. Czy tak się stało? proszę się przekonać.
|